Przestępcy futrzani: które zwierzęta stanęły przed sądem?

Jak wiemy, prawa tworzą ludzie i dla ludzi. Ale czasami, gdy zwierzęta zostają aresztowane, zdarzają się paradoksalne sytuacje. Oto niektórzy z tych futrzastych przestępców.

Kot jest przemytnikiem w Mołdawii

W 2012 roku w mołdawskim więzieniu doszło do dziwnego incydentu. Strażnicy zauważyli, że ten sam kot często wkradał się do więzienia przez dziurę w ścianie. Kot został złapany i znaleziony z kilkoma woreczkami marihuany przyczepionymi do obroży. Ktoś z pobliskiej wioski wytresował zwierzę i regularnie dostarczało ono więźniom narkotyk.

Kot-przemytnik został natychmiast zatrzymany. Funkcjonariusze więzienni liczyli, że uda im się go wykorzystać do namierzenia właściciela. Nie udało im się jednak zidentyfikować handlarza marihuaną.

Kozy są wandalami w Indiach

W indyjskim mieście Ćennaj znajduje się niepozorny posterunek policji. Ale w 2013 roku zyskał on światową sławę. Policja zyskała sławę dzięki kozom.

Policja kupiła radiowóz marki Honda. Jednak nie służył on długo. Pewnego dnia, zaparkowany w pobliżu komisariatu, samochód został zaatakowany przez miejscowe kozy. W pobliżu pasło się stado 12 zwierząt. Ich nagłe zainteresowanie technologią skłoniło zwierzęta do wdrapania się na samochód i jego zdewastowania. Kozy wybiły kilka szyb, uszkodziły wycieraczki, porysowały lakier i zostawiły wgniecenia. Policjanci wybiegli z komisariatu i zdołali schwytać tylko trzy kozy. Pozostali sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia.

Zatrzymane kozy zostały przewiezione na komisariat policji w oczekiwaniu na ustalenie ich właściciela. Właścicielką przestępców okazała się mieszkanka okolicy, Mari Aroginathan, oskarżona o zaniedbanie obowiązków związanych z posiadaniem zwierzęcia domowego. Zdewastowane kozy zostały przekazane Towarzystwu Ochrony Zwierząt.

Osioł jest tyranem w Meksyku

W meksykańskim stanie Chiapas funkcjonariusze organów ścigania umieścili osła w klatce dla chuliganów, awanturników i niesfornych alkoholików.

Zwierzę ugryzło starszego mężczyznę. Inny Meksykanin rzucił mu się na pomoc. Jednak i on został ranny przez osła. Czworonożny chuligan kopnął go w klatkę piersiową. Z wielkim trudem udało się obezwładnić awanturnika. Potrzeba było kilku silnych mężczyzn, by okiełznać szalejącego osła.

Policjant, który aresztował osła, oświadczył, że prawo obowiązuje wszystkich, zarówno ludzi, jak i osłów. Władze obiecały zwolnić więźnia, gdy jego właściciel zwróci ofiarom koszty leczenia.

Małpa jest imigrantem w Pakistanie.

W 2011 roku w dystrykcie Bahawalpur w Pakistanie, na granicy z Indiami, czujni mieszkańcy zauważyli małą małpkę. Zwierzę nieświadomie przekroczyło granicę między dwoma krajami. Mieszkańcy próbowali schwytać intruza. Po nieudanych próbach skontaktowali się z policją.

Przybyła policja, schwytała imigranta, zatrzymała go i wysłała do lokalnego zoo. To pozbawienie wolności wywołało oburzenie wśród obrońców praw zwierząt. Domagali się wypuszczenia uwięzionej na wolność, do jej naturalnego środowiska, argumentując, że prawa człowieka dotyczące wstępu na teren prywatny nie mają zastosowania do zwierząt.

Małpką okazał się samiec, któremu zoo nadało imię Bobby.

Złodziej kóz w Nigerii

W 2009 roku grupa strażników miejskich patrolujących okolicę w Nigerii przybyła na komisariat policji. Przyprowadzili ze sobą kozę i opowiedzieli ciekawą historię. Strażnicy zauważyli ludzi próbujących obrabować samochód marki Mazda. Podczas zatrzymania jeden z przestępców uciekł, a drugi, na oczach prześladowców, przemienił się w czarno-białą kozę. Zwierzę kopytne zostało schwytane i przewiezione na policję.

Wiara w czarną magię jest w Nigerii bardzo silna. Dla miejscowych relacje naocznych świadków o przestępcy, który zamienił się w kozę, są niepodważalne i uznawane za niezbity dowód winy. Po tym, jak wiadomość o koźle ujrzała światło dzienne, ofiary innych napadów zaczęły zgłaszać się na komisariat policji, aby zobaczyć zwierzę. Najwyraźniej próbowali zidentyfikować złodzieja po jego cechach.

Policja nie uległa uprzedzeniu, oświadczając, że nie może postawić zarzutów w oparciu o spekulacje. Zamierzała jednak zatrzymać kozę pod swoją opieką do czasu udowodnienia jej transformacji lub znalezienia właściciela.

Z pewnością w opisanych sytuacjach funkcjonariusze organów ścigania działali z najlepszymi intencjami i zgodnie ze swoimi obowiązkami służbowymi. A może po prostu zbyt dosłownie stosowali się do prawa i przepisów. Uważali, że każdy przestępca powinien zostać aresztowany, niezależnie od liczby nóg, futra i ogona. W każdym razie wiele z tych historii wydaje się absurdalnych i przeczy zdrowemu rozsądkowi.